Oferta

30 września 2015

Rzeźby bardzo kobiece i w którą stronę teraz twórczo podążam

Część z prac zaprezentowanych dzisiaj nie była nigdy publikowana, część prezentuję powtórnie na lepszych fotografiach. Przypomnę: w pracy nie używam form, wszystkie moje rzeźby to zatem unikaty powstałe z tego, co mi akurat gra w duszy, lub co gra w duszy klientowi. Tak, każde zamówienie można bardzo dokładnie spersonalizować, by w 100% odpowiadało zleceniodawcy. Akurat jestem w trakcie robienia takiego unikalnego cacuszka na zamówienie. Prezent spełnienie marzeń. Mam nadzieję, że będę mogła niebawem się nim pochwalić.


A teraz prace.

22 września 2015

Lalka Waldorfska

Temat lalek odciągnął mnie nieco od ceramiki.
Tym razem zrobiłam lalkę tzw. Waldorfską, którą otrzymała pewna wyjątkowa dziewczynka na swoje pierwsze urodziny.

Lalka jest dość prosta do samodzielnego uszycia, najbardziej pracochłonne jest wszywanie włosów. No i ubranka. Jestem z siebie niezwykle dumna, udało mi się uszyć estetyczną sukieneczkę z równo wszytym rękawem. Poncho również samodzielnie zrobiłam na drutach, natomiast czapkę na szydełku. Dżinsowe buty wyglądają jak tenisówki i fajnie się komponują z całością.

Wracam do ceramiki, a lalka.. Mam nadzieję, że będzie służyć swojej właścicielce i będzie się nią cieszyć dłużej, niż tradycyjnymi lalkami sklepowymi. Jest ekologiczna, szyta z naturalnych materiałów. Zdecydowałam się jednak na wypełnienie syntetyczne, bo jest antyalergiczne i pozwala na pranie w pralce. Sposób wykonania twarzy również nie jest przypadkowy: nie wyraża emocji, co ma rozbudzać wyobraźnię No i cóż - to egzemplarz oryginalny i wykonany z miłością. Chciałabym, żeby masowe produkcje nie mogły konkurować z takimi tworami handmade, jak będzie: zobaczymy.

Jeśli chcesz uszyć podobną lalkę, daj znać, podpowiem jak to zrobić. Jeśli szycie jest dla Ciebie czarną magią, mogę wykonać podobną, lub całkiem inną lalkę na zamówienie.
A oto i ona:

8 września 2015

Lalka z masy papierowej

Od jakiegoś czasu, pewnie od dwóch lat, obserwowałam temat bliski temu, czym ja się zajmuję: lalki.
Oglądałyśmy najpierw w córką przepiękne lalki OOAK (czyli niepowtarzalne egzemplarze "one of a kind") robione z żywic polimerowych przez lalkarskie sławy; lalki BJD (czyli ball jointed dolls, z pełną ruchomością stawów). Naprawdę zapierają dech w piersiach. Obserwowałam świat lalkarski pełna estymy dla kunsztu, z jakim te lalki są wykonane, ale też zdziwiona, jak rozbudowana jest to branża i z jakimi pieniędzmi jest związana. Bo lalki to nie tylko figurki, ale też ubrania, peruki, gadżety. Niektórym figurkom można zmieniać głowy, wymieniać oczy, dodawać elfie uszy, a każdy taki gadżet, typu włosy, oczy może kosztować setki dolarów. Są pasjonaci, którzy się z ceną nie liczą i czasem miesiącami czekają na zamówioną, w pełni spersonalizowaną pod oczekiwania klienta lalkę. 


Później zgłębiałam techniki robienia lalek OOAK w teorii. Polskojęzyczny internet już daje jakieś pojęcie, angielskojęzyczny (tłumaczone są fora i tutoriale rosyjskie - lalkarki rosyjskie mają ugruntowaną pozycję w branży) to kopalnia wiedzy. Tak mam już, że jak się zafiksuję na jakimś temacie, to przyswajam wszystko, co jest do przyswojenia i temat, jako poznany, wyczerpany, odpuściłam. Ostatnio jednak, po wgłębianiu się w temat pasji, stwierdziłam, że nie po to tę ogromną wiedzę przyswajałam, żeby temat zostawić bez choćby jednej próby zrobienia takiej lalki.

Jak postanowiłam, tak zrobiłam.
Powstała moja pierwsza lalka artystyczna.



7 września 2015

Czas na piknik ceramiczny!

Goleniowski Dom Kultury i Pracownia Ceramiki "Wylepianki.pl" już po raz drugi zapraszają na piknik, podczas którego wspólnie zbudujemy papierowy piec do ceramiki i wypalimy gliniane przedmioty w technice "raku". 


Zobacz, jak w żywym ogniu powstaje ceramika!

Każdy będzie mógł spróbować swoich sił przy kole garncarskim. Obiecujemy świetną zabawę i moc twórczych wrażeń
27 września 2015
start: godzina 12
Wstęp wolny. Zapraszamy!

Zobaczcie, jak bawiliśmy się na I Pikniku w 2011 roku:


3 września 2015

Jak koszenie trawy wyzwala moc twórczą, czyli obrazoburczo o pasjach.




Podobno dłuższa forma publikacji w internecie ma przyszłość! Nie wszyscy chodzą na skróty oczekując zamiast treści ładnej infografiki do mimowolnego przyswojenia! To dla mnie dobra wiadomość, że slow reading w sieci ma przyszłość. A dla Was?

Nie mogę zrobić wystarczająco dobrych zdjęć moim ostatnim wytworom ceramicznym, więc wracamy do cyklu o pasji i następującego przypadku, w kilku różnych odsłonach:

Nie mam pasji


Wariant: nie mam pasji. I jest mi z tym dobrze.


Czy zatem marnujesz czas?


Nie marnujesz :)

Skoro marnowanie czasu daje radość, to żyjesz z pasją. 
Obrazoburcze? 

27 sierpnia 2015

Praca, czy pasja? Jak to połączyć?




Do tej pory blog stanowił dla mnie narzędzie informacyjne, kanał dotarcia do osób, które szukają dla siebie twórczych zajęć popołudniowych. Pokazuje też moje prace, jest właściwie galerią mojego rękodzieła. Tak też będzie dotąd. Sądzę jednak, że przyszedł czas, by blog podlać samą sobą, w końcu ani moje prace, ani moje zajęcia nie odbywają się w próżni, kręcą się w okół rdzenia, jakim jest osobowość twórcy, czyli moje wnętrze. A że specyfika blogu różni się charakterem od biznesowych stron www, postanowiłam wykorzystać te łamy do dzielenia się spostrzeżeniami może mniej przylegającymi do mojej działalności, za to zakorzenionymi w moim doświadczeniu.

Na początek zagadnienie tytułowe i dwa zastrzeżenia:

1. Jeśli uważasz, że nie masz pasji, możesz nie czytać tego wpisu, ale wróć za tydzień. Zastanowimy się wtedy, czy faktycznie jej nie masz.

2. Jeżeli Twoją pasją jest Twoja praca - gratuluję. Ten wpis także nie jest dla Ciebie.

Ale co, jeśli jest inaczej, jeśli to dwie, wykluczające się działki?